Geoblog.pl    pawelsobik    Podróże    Rumuniada 2008 (z relacją)    Bukareszt
Zwiń mapę
2008
07
wrz

Bukareszt

 
Rumunia
Rumunia, Bucureşti
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1392 km
 
Wracamy na dworzec, bilet do Bukaresztu na pociąg osobowy (na takim nam zależało, choć szybciej i wygodniej można accelatorami i rapidami) kosztuje 16,80 leja. Dojazd zajmie nam 170km i 4,5 godziny. Standard tej osobówki porównałbym z czeską drugą klasa pośpiecha (polskiej paraleli brak), nie jest więc źle. W środku przedziału (jedynie w personelu można siadać gdzie się chce i gdzie wolne – w całej reszcie obowiązują miejscówki) starszy gość, który zauważył „Polska wielka, Rumunia mała”. Z początku jazda dosyć luźna, ale z każdym kilometrem coraz większy tłum napierał. Widoki za oknem w Siedmiogrodzie – fenomenalnie piętrzące się góry, na Wołoszczyźnie – monotonia pól. Jakoś przed 17 jesteśmy w Bukareszcie na Dworcu Północnym (Gara de Nord).
Nim się stąd ruszymy mamy do załatwienia 3 rzeczy: zorientowanie się w połączeniach na jutro do Konstancy nad Morzem Czarnym (pytany net plątał się w zeznaniach); nocleg; załatwienie biletów do Kiszyniowa (z Bukaresztu co dzień odjeżdżają tam busy, którymi chcemy jechać od Braiły w piątek; przy Gara de Nord ma być biuro się tym zajmujące). Ad 1: poszło sprawnie, jedziemy acceleratorem o 8.57; Ad 2: nocleg będzie za 9,5 euro w Funky Chicken Hostelu; Ad 3: nic o przewozach na Kiszyniów pytani ludzie nie wiedzą (będzie to miało pewne znaczenie). No to Bukareszt. Trzeba przyznać miły nocleg nam Michał załatwił. Cena – jak rzeczono – 9,5 euro, obejmuje wszystko, czego tramperowi trzeba. Recepcję prowadzi energiczna babka w średnim wieku o niezłym angielskim. Nie mamy na Bukareszt dużo czasu (jutro rano już ma nas tu nie być), więc raz dwa szykujemy się do wyjścia.
Po może 10 minutach spaceru trafiamy na Plac Rewolucji. Na pierwszy ogień idzie Ateneum, owoc zbiórki Rumunów prowadzonej pod hasłem „Daj leja na Atenea”. Naprzeciw – Pałac Królewski, dawna siedziba komuszej rady państwa. Warto ów pałac obejść, bo na jego tyle architektoniczna perełka – siedziba KC Komunistycznej Partii Rumunii. To tam właśnie Ceauceasu ostatni raz publicznie przemawiał, to stamtąd uciekał helikopterem przed wzburzonym tłumem domagającym się zmian. Socrealistyczna zabudowa Bukaresztu odraża, ale też pozwala docenić atmosferę starego, międzywojennego „Małego Paryża” – np. stare cerkiewki, które miały szczęście i nie zostały zburzone, dziś otoczone są obrzydliwymi blokami, na których tle wyglądają jeszcze dostojniej. To miasto pełne jest takich niespodzianek. Bukaresztu szkoda, trzeba pamiętać, że podobny los (choć mniejszego kalibru) spotkał Warszawę. Dalej jest plac Uniwersytecki z Teatrem Narodowym i monumentem ku czci bohaterów rewolucji 1989 roku. Stamtąd bocznymi uliczkami (pełnymi cerkwi skrytych za blokami) dochodzimy do Piata Uniri. No to mamy wielkomiejski Bukareszt. Pełno tam galerii handlowych, spory korek i McDonald.
To wszystko miało nas przygotować na tą jedyną, niepowtarzalna rzecz, dla której przyjechaliśmy do Bukaresztu – Pałacu Ceauceasu, czyli obecnie – Parlamentu. Jak chlubią się Rumunii to gmach o drugiej największej kubaturze na świecie (zaraz po Pentagonie). W kwietniu odbył się tutaj Szczyt NATO i biorąca w nim udział znajoma rzekła, że nawet gdyby odbywały się w nim cztery takie konkurencyjne szczyty, nie wchodziłyby sobie w drogę. Można w to uwierzyć. Pałac jest ogromy, wg zamysłów Geniusza Karpat miał to być Pałac Ludu, siedziba wszystkich ważnych urzędów państwa. Ceauceasu rozpoczął budowę w 1985r. i do tej pory robota dokończona nie jest. Tutaj człowiek czuje się bardzo mały…
Na koniec została jeszcze wisieńka na bukareszteńskim torcie – przejażdżka metrem. Bilet kupujemy przed bramkami, kosztuje 2,20 leja i upoważnia do dwukrotnej jazdy. Metro tutaj to jeden baaardzo długi wagon, bodaj dziesięciokrotny przegubowiec. Tak sobie jedziemy na Gara de Nord. Potem jeszcze tylko kilka minut spaceru i jesteśmy w naszym hostelu. Oj, ciekawy to był dzień.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 21% świata (42 państwa)
Zasoby: 331 wpisów331 3 komentarze3 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
16.09.2012 - 30.09.2012
 
 
28.08.2008 - 16.09.2008
 
 
31.07.2008 - 14.08.2008