Geoblog.pl    pawelsobik    Podróże    Camino Portugalskie 2012 (z relacją)    dzień 10
Zwiń mapę
2012
26
wrz

dzień 10

 
Hiszpania
Hiszpania, Padrón
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 2973 km
 
Jestem już całkowicie przyzwyczajony do bardzo wczesnego wstawania. Dziś krótszy odcinek, niespełna 20km, więc wychodzimy trochę później. Ok. 7:10. Deszczowo, mam na sobie kurtkę i ponczo. Wczesne wychodzenie jest oczywiście uzasadnione, ale bardzo nie lubię po ciemku szukać strzałek (zwykle miasta są słabo oznakowane). Ojciec zapodał wolniejsze niż wczoraj tempo.

Ok. 9:00 wreszcie wychodzi dawno nie widziane słońce, pada jednak niezależnie od tego (na niebie fragmenty zarówno bezchmurne, jak i bardzo ciemne). Biorę to za dobry znak, że na ostatnim etapie juto się wypogodzi. Pojawia się tęcza. Pod górę ojciec ciężko, ma chwilę, gdy idzie 2km/h, globalnie z przystankami utrzymujemy tempo 3km/h.

Może 2km przed albergue po raz kolejny doganiają nas Irlandki, widząc, że ojcu ciężko zaczynają dla niego śpiewać Fields of Athenry. Ojciec przyspiesza; nie sądzę by przyczyną tego była jakość wykonania i chęć zaprzestania konieczności wysłuchania do końca :) Sam odwdzięcza się z Do bytomskich strzelców.

Dość szybko zleciał czas do albergue. Na miejscu jesteśmy za dwadzieścia pierwsza. Pierwszy raz tutaj ma miejsce kolejka plecaków. Bardzo ładny kościół obok. Punkt 13:00 drzwi się otwierają. Warunki przyzwoite, ale znów bez lodówki i czajnika. W kuchni kamienny zlew. Na sali 22 piętrusy, póki co (g. 17:30) zapełnienie sięga gdzieś 70%. Pewnie część pielgrzymów zdecydowała się wydłużyć etap o 10km do Teo i być jutro wcześniej w Santiago.

Po chwili na drzemkę wychodzimy na obiad (każdy zamówił coś innego i dzielił się z innymi) i kawę do najsympatyczniejszego hostinskeho trasy. Wpisujemy się do zeszytu (Pepe pokazuje że to już piąty od początku roku). Idę na zakupy. W zamian za ponczo ojciec polecił sprezentować Irlandkom najokazalszą z czekolad. Za daleko dla niego do najbliższej knajpki, więc kolacja będzie w albergue.

Spacerując po budynku dość przypadkowo trafiłem do kuchni, w której Chińczycy właśnie szykowali się do mszy. Zostałem, rozumiałem wszystko, chociaż ani słowa.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
zwiedził 21% świata (42 państwa)
Zasoby: 331 wpisów331 3 komentarze3 0 zdjęć0 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
16.09.2012 - 30.09.2012
 
 
28.08.2008 - 16.09.2008
 
 
31.07.2008 - 14.08.2008